
Małe skuterki są ulubionymi pojazdami używanymi przez dostawców pizzy czy kurierów przewożących niewielkie przesyłki lokalne. Te zwinne jednoślady pozwalają przemieszczać się po mieście szybciej niż samochodem (nie mówiąc już o rowerze), palą niewiele (2-3 litry benzyny na sto kilometrów) i bardzo łatwo je zaparkować (plus – nie trzeba uiszczać opłaty za parkowanie). Wiele restauracji czy firm kurierskich opiera swoją flotę pojazdów właśnie o skutery. Standardowo pojazdy te wymagają pewnych przeróbek, by spełniać wymagania pojazdu do przewozu towarów. Niektórzy producenci mają w swej ofercie dedykowane modele, które stworzono specjalnie z myślą o transporcie. Przedstawiciela tej grupy jednośladów, skuter Sym X’Pro 50, miałem okazję przetestować.
Sym X’Pro 50 to kolejny skuter tego tajwańskiego producenta (po modelu MaxSym 400i), który trafił w moje ręce (a raczej… pod moją pupę ;-). Oparty został na popularnej konstrukcji firmy Sym, czyli skuterze Orbit. Motorowery mają ten sam silnik (czterosuwową, jednocylindrową jednostkę o pojemności skokowej 49 cm3 i mocy 3 KM) i tę samą czaszę, więc patrząc z przodu, wyglądają niemal identycznie.
X’Pro przeszedł jednak pewne modyfikacje, dzięki którym skuter przystosowany został do przewozu nawet dość ciężkich ładunków.
Skuter "ciężarowy"
Rzuca się w oczy specjalna metalowa półka, zamocowana tuż za siedzeniem. Do półki tej mocuje się kufer bagażowy (skuter jest sprzedawany bez kufra). Według producenta, stelaż na kufer pozwala przewozić towary o maksymalnej wadze 40 kilogramów. Każdy dostawca pizzy czy niewielkich przesyłek lokalnych będzie zadowolony.
Sama obecność stelaża pod kufer bagażowy to niejedyna cecha odróżniająca skuter Sym X’Pro od Orbita. Zmiany konstrukcyjne są tu dużo większe. Aby pojazd bez problemów poradził sobie z cięższymi ładunkami, zainstalowano podwójne, specjalnie wzmocnione amortyzatory. W odróżnieniu od tradycyjnych skuterów przerabianych na „ciężarówki” (czy raczej „bagażówki”), stelaż przesunięty jest mocno do przodu, by poprawić środek ciężkości. Wymusiło to jednak znaczne skrócenie kanapy, która w X’Pro jest jednoosobowa (i raczej można zapomnieć o wożeniu ze sobą pasażerów, chociaż teoretycznie jest to możliwe - pojazd ma dwuosobową homologację). Producent podaje na swojej stronie internetowej, że X'Pro ma ponadto bak paliwa o zwiększonej pojemności (9 litrów). Mój egzemplarz na pewno miał bak typowy dla małych skuterków, bo po wysuszeniu i ponownym zatankowaniu "pod korek" udało mi się wlać "zaledwie" niecałe 6,5 litra benzyny.
Także schowek pod kanapą bardzo się skurczył – niestety mieści teraz tylko saszetkę z dokumentami czy rękawiczki, ale na kask miejsca już nie ma.
Gdy jednak X’Pro podróżować będzie tylko jedna osoba, to jest to pojazd naprawdę wygodny, chociaż początkowo wydawać się może zbyt twardy (to za sprawą przystosowanych do wożenia towarów amortyzatorów). Niestety po zamontowaniu kufra miejsca za kierowcą jest tak niewiele, że praktycznie dotyka on bagażnika plecami. Trudno nawet znaleźć komfortową pozycję za kierownicą gdy ma się plecak. Wymusza on przesunięcie się na kanapie do przodu o przynajmniej kilkanaście centymetrów, więc X’Pro, choć jest małym skuterem, wydaje się być jeszcze mniejszy i „ciaśniejszy”…
Silnik i spalanie
Miło za to zaskakuje silnik motoroweru (z jednym wyjątkiem, o którym za chwilę). Cechuje go wysoka kultura pracy – jest to jeden z cichszych skuterów w klasie 50 ccm, z jakimi miałem do czynienia. Czterosuwowy agregat jest o wiele przyjaźniejszy dla uszu mieszkańców miast niż hałaśliwe jednostki dwusuwowe. Odniosłem nawet subiektywne wrażenie, że ten zamontowany w X’Pro jest nawet cichszy niż w innych skuterach 4T. Bagażowy Sym jest przy tym relatywnie dynamiczny. Nie wytraca prędkości przy wjeżdżaniu na estakady, co często zdarza się słabszym skuterom 50 ccm. Testowany pojazd był zablokowany, czyli rozpędzał się najwyżej do prędkości niecałych 50 km/h (licznikowych).
Niestety X’Pro relatywnie dużo pali jak na pojazd w swojej kategorii. Zmierzone przeze mnie średnie spalanie na poziomie 3 litrów na 100 km (pomiary oczywiście w warunkach miejskich) to raczej mało zadowalający wynik. Zasięg na baku to trochę ponad 200 kilometrów.
Typowe spalanie w skuterach 50 ccm z silnikami 4T (czterosuwowymi) to ok. 2,5 l/100 km, a bardziej oszczędne jednostki zadowalają się zaledwie dwoma litrami paliwa. Przy dużych przebiegach (a do takich predestynowany jest X’Pro) wydatki na paliwo będą już odczuwalnie większe niż w przypadku bardziej ekonomicznych pojazdów.
Hamulce i wskaźniki
Za wytracanie prędkości odpowiadają w X’Pro hamulec tarczowy z przodu i bębnowy z tyłu. Bęben z tyłu budził na początku moje obawy, na szczęście nawet ten hamulec okazał się relatywnie skuteczny (chociaż oczywiście nie jest to tarcza…). Przedni zacisk hamulcowy pomalowano na czerwono, co przydaje skuterkowi sportowego charakteru, jednak wyścigówka to bynajmniej nie jest.
Zestaw wskaźników jest dość ubogi – prędkościomierz i lampki sygnalizujące działanie kierunkowskazów czy włączone światła drogowe. Plus licznik przebiegu całkowitego. Choć X'Pro niedawno zadebiutował na rynku (w ubiegłym roku), zabrakło w nim kilku przydatnych wskaźników, których można by oczekiwać od nowoczesnego skutera. Pierwszy to przebieg dzienny. W skuterach firmowych taki licznik na pewno by się przydał. Drugi to zegarek. Jego najbardziej mi brakowało. Wszyscy kurierzy (czy dostawcy pizzy) zawsze gonią w piętkę, grafik mają napięty do granic możliwości i opcja kontroli bieżącej godziny na pewno bardzo by im się przydała. A w dobie telefonów komórkowych już coraz mniej osób nosi tradycyjne zegarki…
Wreszcie, wskaźnik przydatny, choć mało w skuterach popularny, to termometr. Jego się nie czepiam tak jak braku zegarka, bo faktycznie, rzadko jest w jednośladach montowany.
Sym X’Pro 50 to bardzo ciekawy i oryginalny skuter. Jego konstruktorzy położyli nacisk na przystosowanie go do przewożenia ciężkich ładunków, przy jednoczesnym zachowaniu niewielkich gabarytów całego pojazdu i zminimalizowaniu jego uciążliwości dla otoczenia (niska emisja hałasu). Zalety X’Pro doceniła już jedna z największych polskich sieci pizzerii, która zakupiła kilkadziesiąt takich pojazdów.
W zasadzie mógłbym sobie życzyć tylko dwóch modyfikacji: koniecznie wśród zestawu wskaźników powinien się pojawić zegarek, a silnik skutera powinien być jednak trochę bardziej ekonomiczny.
Podziękowanie dla Motokoce.pl za użyczenia motokoca Tucano Urbano.
Więcej zdjęć skutera znajdziesz w galerii.
Ta sieć restauracji też pewnie odblokuje swoje skutery, polskie prawo co do 50ccm jest kompletnie oderwane od rzeczywistości, skuterem możemy poruszać się po drogach krajowych dwu-pasmowych gdzie większość jedzie około 90 i więcej a my mamy się poruszać 45km/h, to jest aż niebezpieczne.
Na pewno będę się teraz starał o skuter 125 cm3 do testów
Zgadza się, nawet jazda po mieście (np. Warszawie) na skuterze 49 cm3 jest niebezpieczna, bo średnia prędkość aut to ok. 70 km/h (mimo ograniczenia prędkości do 50 km/h) i każdy koniecznie chce skuter wyprzedzić - niezależnie, czy ma na to miejsce, czy nie. Dlatego jak ja jadę zablokowanym skuterem, staram się poruszać środkiem pasa. Jak ktoś chce mnie wyprzedzić, niech zjedzie na pas sąsiedni, a nie próbuje się zmieścić na moim pasie wraz ze mną.
Taki trochę potworek, z którego wynika, że w nowoczesnych skuterach normą jest brak przydatnych wskaźników.
Można napisać: 'Jak na nowoczesny skuter, zabrakło w X'Pro kilku przydatnych wskaźników', 'W przeciwieństwie do innych nowoczesnych skuterów, w X'Pro zabrakło kilku przydatnych wskaźników', lub podobnie.
Powiem tak, znajomi, którzy nie mają prawka, jeżdżą właśnie na skuterach. Poruszanie się tym jest na pewno tanie, znając realia cenowe paliwa względem spalania takich skuterków, jednak dwie kwestie: jakość, bezpieczeństwo.
Mam znajomych, którzy jeżdżą tylko na renomowanych skuterach. Jeden ze znajomych sprzedawał swoją Yamahę, przebieg ponad 35000 i nadal jeździ tak, jak od momentu kupna. Tymczasem Ci, którzy kupili wynalazki, albo już nimi nie jeżdżą, bo zwyczajnie rozsypał się ten szmelc, albo szukają silnika. Większość 'skuterów', z tego co zdążyłem się zorientować na portalach stricte 'skuterowych', ma żywotność w okolicy do 6000km, zaś ta wartość to ponoć górna granica. Przeważnie w okolicy 3000 zaczynają się problemy. Mówię jedynie o najważniejszym elemencie, bowiem o problemach z elektroniką, amortyzatorami, hamulcami, nawet nie mam zamiaru wspominać.
Jeden z moich znajomych, można powiedzieć: bliższy, bowiem znamy się przeszło 20 lat, kupił właśnie wynalazek. Co ciekawe, jego znajomy zrobił dokładnie to samo. W jednym od nowości nie działał starter elektryczny, w drugim stopa(kopka). Po roku użytkowania oba już nie jeżdżą - rozleciały się silniki. Pamiętam też próbę odkręcenia kluczem z zestawu, jednej za śrub. Cóż, klucz zmienił wygląd...z klucza płasko-oczkowego zrobił się klucz płasko-oczkowy w formie litery L. To chyba z cyny robili...
Dla mnie skuter, jak wspomiałem, to Piaggio, Yamaha, Peugeot, Gillera. Jeśli jesteśmy przy Kymko - nie kupiłbym tego, choć wiem, że firma zakładana była przy współpracy z Hondą, jeśli mnie pamięc nie myli, zaś sam Sym we współpracy z Hyundaiem...ale...zdania nie zmienię.
Ktoś powinien, wg mnie znowelizować te przepisy, i V max dać do około 60km/h. W latach 60 te 45/h to była rzeczywista prędkość maksymalna pojazdów 50ccm...tylko to było 50 lat temu. Czas mija, a przepisy nadal stare.
Sam po mieście wole dużo bardziej rower, ale dla dostawców dobry pojazd rzeczywiście
A potem fotoradar CYK, jak temu chłopaczkowi z Kościerzyny.
Ktoś powinien, wg mnie znowelizować te przepisy, i V max dać do około 60km/h. W latach 60 te 45/h to była rzeczywista prędkość maksymalna pojazdów 50ccm...tylko to było 50 lat temu. Czas mija, a przepisy nadal stare.
Sam po mieście wole dużo bardziej rower, ale dla dostawców dobry pojazd rzeczywiście
Po polskich drogach boję się o własne życie, a po drodze rowerowej wyłącznie dla rowerów fanów nording walking, dzieciaków
Tyle apropo roweru.
Wiesz ciężko powiedzieć. Trasa przebiega przez centra 4 miast i przez 70% trasy na obszarze zabudowanym (mniejsze miasta/wsie) ciężko uznać za jazdę w obszarze niezabudowanym?
Silnik ma pojemność 1.4.
Wiesz moi znajomi na dwuśladowcach mają podobne spalanie tylko ja wożę te 1,5 tony, a oni hmm... trochę mniej.
Przede wszystkim obroty. Też do nie dawna samochody poj. 1L miały przecież ok 50KM, motocykl przynajmniej te 130 co i tak jest wynikiem słabym. Wysilone są te silniki i tyle. Wpływ też ma czy to dwusuw/czterosuw, gaźnik czy wtrysk.
I rozmiar jeźdźca
Z porównań osobistych, samochód 2.7 diesel pali w mieście 8-9. Motocykl poj. 929 pali 6L przy prędkości skutera, tak normalnie to rozmowa się zaczyna od 9.
Aerodynamika i masa ma wpływ w chopperach, czy cruiserach. Sporty są lekkie i obudowane plastikami.
Aż muszę odpisać
Chyba za dużo nie jeździłeś dieslem, sam posiadam 1.9 i jeżdżąc tylko po mieście spalam max 5.5l/100km jadąc zazwyczaj w okolicach 70km/h , w trasie 4l jest normalnym wynikiem jadąc max 110 km/h.
W silnikach elektrycznych spalanie sie nie odbywa. Sile napędową daje pole magnetyczne a nie wybuch (spalanie) paliwa.
Więc może 'pobór' energii. Ale wątpię być był wstanie odpowiedzieć na to pytanie.
A w temacie. Oczywiscie mniej wiecej wiem - proporcjonalnie do różnic w spalaniu benzyny pomiędzy pomiędzy tradycyjnym skuterem a niewielkim autem osobowym.
Konkretnie Można sie spodziewać ok 50 procent niższego poboru energii. Niestety aerodynamika skuterów jest marna, ratują sie niewielka powierzchnia czołowa i niska masą.
W praktyce ze względu na wielkośc i ładowność cieżko jest skuterom, motocyklem elektrycznym dorównać w zasięgu automat elektrycznym.
Chę się czegoś dowiedzieć, a nie bronię twierdzy trochę inne podejście.
Można się spodziewać, a wolałbym usłyszeć jak jest naprawdę. 50% jak rozumiem ssane z palca?
Gdybym miał płacić za skuterek/motor (benzynę) nie wiele więcej niż samochód (diesel/gaz?) to chyba olałbym i prędzej wynajmował sobie mieszkanie blisko pracy.
W kwesti spalania nie da sie udzielić precyzyjnej odpowiedzi. Tak jak auta są rożne tak i skutery/motory. Szacunkowo ci napisałem typowy stosunek, ale równie dobrze motor moze spalić/zużyć energii wiecej niz samochód.