
Kto z Was przesiadł się już na Windowsa 10 zapewne wie, że Microsoft popsuł OneDrive’a. Największą (przynajmniej z mojego punktu widzenia) zmianą jest rezygnacja z tzw. usługi Smart Files, czyli opcji ustawiania, które pliki lub foldery chcemy zsynchronizować na lokalnym komputerze (aby były dostępne do edycji w trybie offline, czyli np. bez połączenia z internetem), a które pozostaną wyłącznie w chmurze, zaś na dysku znajdą się jedynie tzw. placeholdery, albo „pliki-linki”. Te „pliki-linki” miały jednak ikony, obrazki JPG swoje miniaturki, co było genialnym rozwiązaniem, jeśli chciało się porządkować posiadany katalog zdjęć bez konieczności pobierania całego folderu z obrazkami czy logowania się na stronie onedrive.com, z poziomu której jakiekolwiek operacje na plikach ciągną się latami (zwłaszcza jeśli ma się wolny internet).
W Windows 10 usunięto funkcję Smart Files, z której Microsoft był tak bardzo dumny. Podobno użytkownicy nie byli w stanie zrozumieć ideologii, która stoi za tą technologią i nie odróżniali, co to znaczy „plik offline” albo „plik online”. I dziwili się, że nie mogą otworzyć pliku, który niby widzą w folderze OneDrive w eksploratorze Windows. Jestem to w stanie zrozumieć.
Mimo wszystko nie mogę zrozumieć, czemu funkcji Smart Files po prostu gdzieś głębiej nie ukryto, tak by nieco bardziej zaawansowani użytkownicy mogli z niej skorzystać.
Pozostawiono jedynie możliwość wyboru, które foldery chcemy synchronizować, a które nie. To tylko w niewielkim stopniu rozwiązuje problem, gdy na OneDrive mamy np. kilkaset GB plików, podczas gdy w komputerze mamy zainstalowany 120-gigabajtowy nośnik SSD…
O tym, że Smart Files zniknęło z aplikacji OneDrive dowiedzieliśmy się wszyscy już blisko rok temu, gdy do rąk tzw. Windows Insiderów trafił Windows 10 Technical Preview Build 9879. Już wtedy użytkownicy tego systemu zwrócili uwagę na brak możliwości ustawienia plików w tryb offline. Zaczęto prosić Microsoft o przywrócenie tej funkcji na różnych forach internetowych, a także w systemie Windows Feedback („Opinia o systemie Windows”), wbudowanym w Windows 10.
Gdzieniegdzie przedstawiciele Microsoft nieśmiało przebąkują, że opracowują "jeszcze lepszy system" niż Smart Files znany z Windowsa 8.1 i że system ten pojawi się "już niedługo" w którejś z kolejnych wersji OneDrive. Czekamy, czekamy i na razie nic. I tak od roku.
Tymczasem próbowałem jakoś obejść problem z brakiem Smart Files. Na moim koncie OneDrive mam ponad 200 GB plików. Jednym z komputerów, na którym pracuję, jest Acer Aspire Switch 10 z nośnikiem eMMC o pojemności 32 GB, z czego oczywiście ponad połowę zajmuje sam system operacyjny. Do tego jeszcze dochodzi w moim przypadku pakiet Office plus kilka innych aplikacji, z których korzystam w pracy. Na moje pliki zostaje raptem kilka GB wolnego miejsca na „dysku C”. Oczywiście nie ma fizycznej możliwości, bym zsynchronizował całą zawartość OneDrive. Niestety pliki, do których potrzebuję mieć stały dostęp, zajmują wciąż całkiem sporo, bo kilkanaście GB.
Ponieważ przy pierwszej konfiguracji OneDrive aplikacja pyta o lokalizację folderu OneDrive, wpadłem na genialny – tak mi się przynajmniej wydawało – pomysł. "Umieszczę w slocie microSD w moim Switchu kartę 64 GB i tak skonfiguruję OneDrive, by jego folder znalazł się po prostu na karcie microSD. Mógłbym wtedy zsynchronizować nawet kilkadziesiąt GB plików" - pomyślałem. Uruchamiam instalator OneDrive, wskazuję „dysk D” i… klops. Nie da się. Mój plan legł w gruzach.
W tej sytuacji OneDrive traci jak dla mnie wszystkie swoje zalety nad innymi dyskami chmurowymi, które miał w Windowsie 8.1. Nie twierdze, że jest gorszy od np. Google Drive. Po prostu nie jest lepszy. A był.
Microsoftcie – usłysz moje błagania i przywróć funkcjonalność OneDrive z Windowsa 8.1! Pozwól mi ustawiać pliki offline albo przynajmniej zmienić lokalizację folderu OneDrive na zewnętrzny nośnik. Bardzo Cię proszę!
Aktualizacja: w komentarzach zasugerowaliście, by spróbować linków symbolicznych (symlink) i zamapować folder na karcie microSD na folder OneDrive na dysku C. Postanowiłem wypróbować tę metodę. W wierszu poleceń (uruchomionym z uprawnieniami administratora) należy wywołać komendę mklink, składnia jest bardzo prosta i widać ją na screenshocie poniżej:
Próba wylistowania zawartości folderu OneDrive pokazała, że folder ten jest pusty, a na dysku jest 62 GB wolnego miejsca! To sukces, bo wylistowanie samego dysku C: przypomina mi okrutną prawdę, że miejsca mam na nim wolnego... niecałe 10 GB ;-)
Teraz już niby wystarczy wskazać aplikacji OneDrive nowy folder. Ścieżka to w moim przypadku C:\Users\Paweł\OneDrive - czyli teoretycznie "legalna", bo na dysku C. Niestety... OneDrive nie dała się oszukać...
Czyli link symboliczny nie jest tu rozwiązaniem :-(
Co prawda nie USB tylko zwykłym. Pomogło stworzenie folderu ręcznie z poziomu eksploratora plików i wskazanie go w OneDrive.
Może u Ciebie też zadziała.
Gdzieś w necie widziałem jakiś workaround, trzeba było chyba nawet coś w edytorze rejestru grzebać (!) i ponoć da się zmienić nośnik na inny, ale nie mogę teraz tego rozwiązania odnaleźć. U Ciebie tak po prostu udało się zmienić dysk na inny?
Może spróbuj stworzyć symlinka do karty i wskaż one drive lokacje tego symlinka na dysku systemowym - powinno przejeść - pamiętam, że po wprowadzeniu onedrive do Win7 w ten sposób sobie radziłem, żeby podlinkować niektóre foldery, których nie chciałem przenosić do katalogu onedrive.
http://ss64.com/nt/mklink.html
Tak, ale to nie karta SD a po prostu HDD (system mam na SSD). Za pierwszym razem ten sam błąd, ale potem po ręcznym utworzeniu tylko wybrałem ścieżkę...
Gdzieś w necie widziałem jakiś workaround, trzeba było chyba nawet coś w edytorze rejestru grzebać (!) i ponoć da się zmienić nośnik na inny, ale nie mogę teraz tego rozwiązania odnaleźć. U Ciebie tak po prostu udało się zmienić dysk na inny?
Ja bym:
1. Utworzył folder OneDrive na dysku D:
2. Zamapował go jako link symboliczny w C:\Users\Pawel (link symboliczny oczywiście o nazwie OneDrive
A próbowałeś zamontować kartę jako katalog?
Polecenie mountvol albo Zarządzanie Dyskami.
BTW
Jaki system plików masz na karcie? Może wymagany jest NTFS ze względu na uprawnienia?
Właśnie widzę. To może w drugą stronę - najpierw instalacja OneDrive na dysku C:, potem zamknięcie programu, przenosiny, stworzenie linku symbolicznego albo junction (zawsze mam z tym dylemat, który jest do czego ;D) i odpalenie OneDrive? W sensie wiesz - nie kijem go, to pałką.
Właśnie o to chodzi - placeholdery i zmiana lokalizacji folderu to dwie ważne funkcje, które były dostępne w Windows 8.1, a nie ma ich w Windows 10 - stąd mój blogowpis
Piła, kiedy zostałeś darmowym beta-testerem systemu operacyjnego na etapie pre-alpha?