
Większość z Was już zapewne wie, że wczoraj (choć dla mnie to nadal jest dzisiaj), LG pokazało swojego najnowszego flagowego smartfona. Przypomina on trochę magiczny worek na prezenty Mikołaja, bo prawie bez końca znajduje się w nim coś nowego i ciekawego. Nie da się zaprzeczyć, że jego specyfikacja robi wrażenie i na papierze wygląda on niesamowicie. Ale teraz, po chwili ochłonięcia i czasie na zebranie myśli, nadszedł czas odpowiedzieć sobie na pytanie: czy konkurencja powinna się obawiać G2 i czy nadszedł czas na masową destrukcję świnek-skarbonek?
Guziki z tyłu obudowy: hit, czy przerost formy nad treścią?
W czasie całej konferencji dało się zauważyć, że panom z LG bardzo zależało na tym, aby G2 nie był postrzegany jako bezładny zlepek nowych technologii, a sprzęt stworzony z myślą o użytkowniku i jego wygodzie. Jednym z głównych i najczęściej podkreślanych dowodów na to, ma być przeniesienie regulacji głośności i włącznika na środek tyłu obudowy. Zrobiono to ponoć po wnikliwych obserwacjach zachowań użytkowników smartfonów, bo większość z obiektów testowych nich, naturalnie i nieświadomie trzyma wskazujący palec mniej więcej w tym miejscu, gdzie są teraz wstawione guziki w G2. Początkowo myślałem, że to takie trochę gadanie dla gadania i przerost formy nad treścią, ale gdy wziąłem swój prywatny telefon do ręki, to okazało się, że faktycznie mój palec automatycznie ląduje w okolicy środka "pleców" urządzenia. Kilka chwil z nowością LG pokazało mi, że to rozwiązanie faktycznie zostało przemyślane i dopracowane. Przycisk blokady systemu jest łatwy do wyczucia i schowany w lekkim zagłębieniu, dzięki czemu ciężko wcisnąć go przypadkiem. Ściszanie i pogłaśnianie dźwięku również jest łatwe do wyczucia palcem i obsługuje się je zaskakująco naturalnie, szczególnie gdy chce się wyregulować głośność... bez wyjmowania telefonu z kieszeni. Ten pomysł faktycznie ma sens, ale czy robi on aż taką różnicę i jest nie wiadomo o ile lepszy od sprawdzonych rozwiązań Samsunga? To już zależy od osobistych upodobań, ale po początkowym sceptycyzmie zauważam, że to może się podobać.
Kochanie: zmniejszyłem ramki twojego smartfona
Bardzo ważnym elementem tego smartfona (z resztą nie tylko tego...) jest jego ekran, z którym również wiążą się pewne ciekawostki. LG ma tę przewagę nad większością konkurencji, że wyświetlacze produkuje w swoich własnych fabrykach, więc ma bardzo wczesny dostęp do najnowszych technologii i może budować swoje urządzenia z myślą o nich. Matryca IPS LG G2 ma przekątną o długości 5,2 cala, rozdzielczość 1920 x 1080 i bardzo wąskie ramki, których szerokość wynosi w tym modelu niewiele ponad 2,5 mm.
Osiągnięcie tego nie było łatwe i wymagało gruntownej przebudowy digitizera. Boczne ramki mogą być tak wąskie, jak wąska jest wiązka równoległych ścieżek biegnących od siatki digitizera, do elementu sczytującego z niej informacje. Do tej pory wszystkie ekrany miały tylko jeden taki element. LG wpadło na pomysł, żeby rozdzielić digitizer na dwie części z własnym "czytnikiem", co pozwoliło na odchudzenie o połowę wspomnianej przed chwilą wiązki ścieżek. Efekt? G2 ma szerokość obudowy taką, jak Samsung Galaxy S III. Co prawda dla wielu osób to i tak za dużo, ale upchanie tak dużego ekranu w takiej obudowie jest osiągnięciem wartym pochwalenia. Dzięki temu smartfon ten leży w dłoni zaskakująco dobrze, choć przyczynia się do tego jeszcze niewielka grubość i masa obudowy, oraz zaokrąglone krawędzie.
Do tego dorzucono prosty, ale superfajny dodatek do interfejsu. Zastąpienie fizycznych guzików montowanych pod ekranem, przyciskami "wirtualnymi", to nie jest coś nowego. Ale ktoś w LG wpadł na pomysł, że tych klawiszy może być więcej niż trzy i użytkownik może sobie ustawić, że na dole ekranu pojawia się czwarty guzik, służący do... rozwijania i zwijania szufladki powiadomień, do której przy takich rozmiarach ekranu ciężko jest normalnie dosięgnąć kciukiem. Jest to tak oczywiste, a zarazem genialne rozwiązanie, że nadal zastanawiam się, czemu ktoś nie wymyślił tego wcześniej.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest też to, że ekran G2 ma swój własny, mały bufor ramki, czyli dodatkowe kilka megabajtów pamięci RAM, w której jest trzymany aktualny obraz. Po co? Aby oszczędzać energię w czasie surfowania po stronach internetowych, czytania e-booków, czy po prostu patrzenia się na ekran domowy. Nawet jeśli na matrycy jest pokazywane coś nieruchomego (na przykład tekst), to układ graficzny normalnie i tak musi generować tę samą klatkę 60 razy na sekundę i wysyłać ją do wyświetlenia. Natomiast gdy system G2 wykrywa statyczny obraz, to GPU zostaje uśpiony, a wyświetlacz jest obsługiwany przez ten specjalny bufor ramki, którego zawartość jest podmieniana tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Ponoć pozwala to na kilkunastoprocentowe wydłużenie czasu pracy w takich sytuacjach (czyli nie w czasie grania i nie w czasie oglądania filmów), a to jest różnica obok której ciężko przejść obojętnie.
Akumulatorowe nadzieje
Jak już jesteśmy przy czasie pracy na akumulatorze, to nie ukrywam, że mam wysokie oczekiwania pod tym względem, w stosunku do G2. Oprócz opisanej przed chwilą sztuczki z dodatkową pamięcią RAM, smartfon ten może się pochwalić akumulatorem o bardzo dużej pojemności (3000 mAh) i nowym procesorem. Nowym procesorem? Ale jaki to ma związek z energooszczędnością? Ano taki, że Snapdragon 800 oprócz dużo szybszego układu graficznego (meh...), przynosi ze sobą integrację modemu LTE i modułu Wi-Fi do tego samego kawałka krzemu, co CPU i GPU. Snapdragon 600 nie miał takiego luksusu i wymagał parowania z oddzielnym chipem komunikacyjnym, a i tak przyniósł bardzo dużą poprawę czasu pracy smartfonów w czasie spoczynku i synchronizacji danych (co widać po HTC One i Samsungu Galaxy S4). Jeśli więc programiści LG niczego nie popsuli, to G2 ma szansę na zostanie prawdziwym maratończykiem i z niecierpliwością wyczekuję swojego egzemplarza testowego, aby sprawdzić, czy moje wróżenie z fusów i entuzjazm nie są przesadzone.
Aparat marzeń?
Optyczną stabilizację obrazu uważam za najlepszą rzecz, która ostatnio spotkała smartfonowe aparaty. Ta technika pozwala na bardzo duże poprawienie jakości zdjęć tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne, czyli w miejscach i sytuacjach z niewielką ilością światła (a przy okazji powoduje, że w czasie oglądania filmów nakręconych telefonem nie mam już objawów choroby morskiej). Ostatnio z dobrodziejstw tej techniki skorzystał HTC One, ale tam wiele osób zignorowało je ze względu na stosunkowo niską rozdzielczość matrycy. W G2 LG poszło przetartym szlaku Samsunga, a nie niepewnej ścieżce HTC, i postawiło na 13 milionów tycich pikseli. Jak to działa? na szczęście udało mi się zrobić kilka zdjęć tym aparatem i wysłać na swój prywatny telefon:
Fotki w pełnej rozdzielczości można pobrać w dwóch kawałkach (1 i 2). Trzeba pamiętać o tym, że macane przeze mnie telefony nie miały jeszcze ostatecznej wersji oprogramowania, więc jeszcze wiele może się zmienić, ale już widać, że jest dobrze. Co prawda można się dopatrzyć trochę zbyt agresywnego odszumiania, ale i tak ilość zapisanych szczegółów jest bardzo duża. Przy okazji widać też, że optyczna stabilizacja niezbyt pomaga przy fotografowaniu ludzi, bo nie jest w stanie ich utrzymać w miejscu, ale to taki drobiazg ;) Oprócz tego wydaje mi się, że aparat został wyposażony w dość zaawansowany autofokus, który nawet sobie radzi z lekkim śledzeniem obiektów, ale temat zgłębię przy okazji dokładniejszych testów, bo dziś/wczoraj (ach te strefy czasowe) miałem na to trochę zbyt mało czasu. Wisienką na torcie jest nagrywanie wideo o rozdzielczości FullHD z szybkością... 60 kl./sek. Ogólnie wygląda na to, że aparat LG G2 to będzie bardzo mocna strona tego telefonu.
Dźwięk na bogato
Wszystkie wymienione przed chwilą nowości G2 powinny zostać docenione przez większość użytkowników smartfonów, a na deser zostawiłem sobie coś trochę bardziej niszowego: LG G2 ma kodek dźwięku i oprogramowanie, które pozwala na odtwarzanie utworów o jakości 24b/192 kHz. Oprócz odpowiedniego sprzętu, który został dostarczony przez Qualcomma, wymagało to sporej ilości pracy programistów, bo czysty Android nie obsługuje takich czarów. A wszystko to po to, żeby zadowolić wąską grupę odbiorców, których biblioteka muzyczna to pliki FLAC zripowane z dość egzotycznych źródeł. Dla większości użytkowników tego smartfona nie ma to prawie żadnego znaczenia, ale ja nie mogę się doczekać, aż podłączę do niego swoje FiiO E17 i usłyszę co potrafi następca kodeka, montowanego w Galaxy S4 i HTC One, który dał mi tyle frajdy, choć odtwarzał "tylko" 16b/44kHz :)
Oprogramowanie bez wodotrysków i fajerwerków
Tak jak LG nie poszło w ślad za Samsungiem pod względem rozmachu swojego pokazu (na szczęście), tak też nie poszło w ślad za Samsungiem pod względem rozbudowy/przeładowania nakładki systemowej. Nie ukrywam, że nie przepadam za najnowsza odsłoną TouchWiz, która strasznie zamula telefon, więc umiarkowane podejście LG przyjąłem z szeroko otwartymi ramionami. Większość systemu wygląda tak jak to, co wcześniej widziałem w Swifcie G, ale dorzucono do tego kilka zmian i przydatnych (a nie wybajerzonych) funkcji, na przykład związanych z wielozadaniowością, czy tryb gościa, zwany też trybem dziecięcym, który ogranicza dostęp do prywatnych danych i niektórych funkcji. Efekt wygląda OK i przede wszystkim działa idealnie płynnie i szybko reaguje na polecenia użytkownika. Aż wstyd, że nadal trzeba o czymś takim wspominać i podawać to jako zaletę ;)
Dwa kroki do przodu i jeden do tyłu
Żeby nie było tak kolorowo i nie wyszło na to, że LG mnie przekupiło wycieczką do Nowego Jorku, to muszę napisać o kilku rzeczach, które nie przypadły mi do gustu. LG Swift G wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie swoją jakością wykonania i stylem. A G2... bardziej przypomina Samsunga Galaxy S III, niż następcę swojego dostojnego protoplasty. Tyl jest wykonany z błyszczącego plastiku, który swoją fakturą i wyglądem przypomina ostatnie dwie galaktynki. Niby pozwoliło to na mocne zmniejszenie masy i lepsze wyprofilowanie krawędzi, ale i tak mnie to nie przekonuje. Tym bardziej, że tył nie jest wymienialny, jak w Samsungach, i nie ma tu nigdzie miejsca na dodatkową kartę SD. Dla wielu osób będą to zapewne niewybaczalne wady, które automatycznie przekreślą ich zainteresowanie tym modelem. A szkoda, bo nie tego się spodziewałem po tym telefonie, po tym jak Swift G rozbudził mój apetyt na kolejne modele smartfonów LG.
Osom, czy nie osom?
Według mnie LG G2 to telefon, na który warto czekać. Wpakowano tu tyle nowych technologii, że moje geekowskie ślinianki nie nadążają z produkcja płynów. Nie mogę się doczekać przyłożenia kolorymetru do tego pięknego ekranu, sprawdzenia, czy akumulator wytrzymuje tak długo, jak myślę, pstrykania fotek po zmroku stabilizowanym 13-megapikselowcem i podłączenia do wyjścia słuchawkowego swojego przenośnego wzmacniacza. Aż chce się pracować. Oczywiście nie wszystko jest tu idealne i można by było pokręcić nosem, że ekran nie jest przystosowany do obsługi w rękawiczkach, nie ma głośników z przodu, czy tego, że obudowa nie jest wodoszczelna. No i moje serce nadal należy do jakości wykonania i stylu HTC One, a nie błyszczących poliwęglanów. Jednak bez wątpienia LG stworzyło smartfona powodującego, że James Bond siedzi w kącie i płacze. No i ptaszki donoszą, że gdy pojawi się on w naszym kraju na przełomie września i października, to jego cena będzie wyraźnie niższa od startowej ceny Galaxy S4 i HTC One.
To moim zdaniem też nie jest do końca dobrze. Nie wiem jak jest dziś w SGSIV,One X....
... ale im większy telefon przy mniejszych ramkach tym bardziej się tłucze.
Po drugie trzymając telefon dokonujemy przypadkowych naciśnięć zwłaszcza próbując obsłużyć telefon jedną ręką...
Nie mam nic przeciwko by powstawały takie telefony, ale chyba to się nadaje w segmencie 3.5-4. Ale to nie jest do końca dobry pomysł. Widać nie ma tego w mniejszych telefonach.
Rozwijanie górnej belki może być gestem. To też jest fajne rozwiązanie, przejeżdżasz palcem w dół obojętnie gdzie. Moim zdaniem lepsze, bardziej naturalne, bardziej przypomina rozwijanie czegoś. No i na co innego można poświęcić te pole.
To sprzętowe trochę rozwiązanie, ale za to chwalę 'nakładki'. ASOP to nie jest.
I obojętnie czego by tam nie wsadzili LG dziękuję bardzo.
Bleee......... LG, WHY?!
Pozdrawiam redaktorów najfajniejszej strony o sprzęcie.
Łukasz
Pozdrawiam redaktorów najfajniejszej strony o sprzęcie.
Łukasz
Przeczytasz to jeszcze wiele razy choćby dlatego, że... nie jest to błędem, bo guzik w jednym ze znaczeń to część ubrania, ale w drugim - synonim przycisku właśnie.
http://sjp.pwn.pl/slownik/2463567/guzik
Tym bardziej przez kogoś kto siedzi w sprzęcie od dawna.
PS. Zrobiłem test u siebie w firmie i przeszedłem się z telefonem pokazując przycisk ' home ' i pytając się ' co to jest/jak to nazywamy ? '. Tylko dwie dziewczyny z sekretariatu powiedziały ' guzik ', reszta firmy odpowiedziała ' przycisk ', co strasznie mnie ucieszyło
Pozdrawiam
Łukasz
Guzik w znaczeniu 'przycisk' to nie jest wyraz potoczny (w takim wypadku miałby kwalifikator 'pot.' ) tylko pełnoprawny i poprawny synonim.
To że coś nam się wydaje błędem jeszcze nie znaczy, że mamy rację
W tym wypadku błędu nie ma. W razie wątpliwości polecam słownik - najlepiej któryś wyd. PWN, bo redagują je językoznawcy o uznanym autorytecie.
Chyba modułu foto-wideo.
Mają poczucie humoru
Po za tym, ten telefon jest bardziej podrasowanym S4 z wyglądem S3. Może i fajny, ale na mnie nie zrobiło to dużego wrażenia.
Potem pisali, że wielkość 4,3 cala jest jeszcze lepsza, jest idealna...
Teraz to samo biadolą o zaokrąglając 5 calach..
Może chodzi o to, że 4 calowe kupowali 12 latki, a teraz dłonie im urosły? Bo to wygląda idiotycznie.
Potem pisali, że wielkość 4,3 cala jest jeszcze lepsza, jest idealna...
Teraz to samo biadolą o zaokrąglając 5 calach..
Może chodzi o to, że 4 calowe kupowali 12 latki, a teraz dłonie im urosły? Bo to wygląda idiotycznie.
Po prostu kiedyś przy słabych prockach przeglądanie neta czy gierki nie było tak popularne jak teraz. Obecnie wszystko działa szybko, aplikacje są coraz bardziej zaawansowane, a do tego pakiety internetowe są tanie jak barszcz (np, 6zł za 6GB przez 60 dni w Orange na kartę) w związku z tym zmienił się profil użytkowania smartfona.
Bo do dzwonienia nie potrzeba high endu i są małe smartfony, a do przeglądania neta i multimediów większe są wygodniejsze.
Jak dla mnie takie 4,7-5,4 cala to wielkość idealna.
Potem pisali, że wielkość 4,3 cala jest jeszcze lepsza, jest idealna...
Teraz to samo biadolą o zaokrąglając 5 calach..
Też to zauważyłem
Więc za rok się okażę, że 5' to 'mini', a 6' jest 'idealne'
Bo do dzwonienia nie potrzeba high endu i są małe smartfony, a do przeglądania neta i multimediów większe są wygodniejsze.
Jak dla mnie takie 4,7-5,4 cala to wielkość idealna.
Coś spory rozrzut tej 'wielkości idealnej'
Swoją drogą trzeba naprawdę się postarać żeby roztrwonić taką fortunę i pozycję na rynku jaką miała swego czasu Nokia... Żaden Galaxy czy iPhone nie zbliżył się nawet w liczbie sprzedanych egzemplarzy do kultowych telefonów Nokii.
Było na prezentacji - DT2W(Double Tap To Wake), znany już na customowej scenie w androidzie ale chyba pierwszy raz jakiś producent to zaimplementował.
Na mnie osobiście wrażenia to nie robi coraz to mocniejsze pozdespoły by móc odpalić gierkę to troszeczke przesada.
Autor pisze, że skorzystanie z plastiku pozwoliło na bardziej smukły i ergonomiczny profil telefonu o czym wcześniej pisał. Zatem pytanie, czy woli aluminiowego/szklanego, niewygodnego kloca (nie wiemy jak leżałby w dłoni przypuszczalnie grubszy i inaczej wyprofilowany aluminiowy G2), czy wygodnego i dobrze leżącego ale jednak plasticzana?
wystarczy 2 czy 3 razy 'puknąć' w ekran i się odblokuje.
I jeszcze info o cenach:
LG G2 to cost €599 in Europe and $800 in Usa for 16gb Variant, Similarly €630 in Europe and $840 for 32gb Variant - Micro SD Slot available for LG G2.
Mimo usilnych starań, nie znajduję logicznego uzasadnienia dla takiego różnicowania specyfikacji produktu. o_O
Jedna końcówke podłączamy do microUSB smartfona, a do drugiej wrzucamy pendrive'a
Co do baterii to na rynku koreańskim ma mieć 2610 mAh, a na europejskim 3000 mAh.
Mimo usilnych starań, nie znajduję logicznego uzasadnienia dla takiego różnicowania specyfikacji produktu. o_O
Albo wciśniesz większe aku, albo dodatkowy modul (SD). Dlaczego tylko w Korei ? No idea
Nie sądzę, zapewne LG wykonało dużo testów odpornościowych i nie pozwoliłoby sobie na coś takiego. Zapewne wykorzystali technologie z nexusa gdzie obudowa jest twarda jak kamień.